Informacje ogólne
Kiedy nie wiadomo od czego zacząć, najlepiej jest
chyba zabrać się za początek. Jak zapewne zauważyliście, Toki no Nomida to
japoński adres, który w przetłumaczeniu na nasz ojczysty język oznacza „Łzy
czasu”.
Pojawia się więc pytanie, dlaczego nie po Polsku? Ano dlatego, że jest to
opowiadanie osadzone w alternatywnej Japonii, więc uznałam za stosowne by
wykorzystać właśnie japońskie wyrazy. Osobiście nie przepadam za obcojęzycznymi
adresami, ale postanowiłam poczynić ten jeden, jedyny wyjątek.
Pomysł, historia,
rozdziały
Nie mam pojęcia, kiedy pojawił się pomysł. Po
prostu zakiełkował w mojej głowie, a po omówieniu szczegółów z zaufaną czytelniczką,
zaczęłam szkicować fabułę.
Historia osadzona jest w przeszłości,
dokładnie latach młodości Itachi’ego Uchihy. Ostrzegam, że nie pracuję z kalendarzem
jakiegoś fana Naruto i w opowiadaniu mogą znaleźć się jakieś zgrzyty pomiędzy
wydarzeniami, ale mam nadzieję, że uniknę podobnego problemu.
Nie będę zdradzać Wam choć zalążku
fabuły, o nie! Mogę uprzejmie zaprosić do czytania rozdziałów i uprzedzić, że
one na pewno nie będą pojawiać się regularnie. Staram pisać się wprzód, ale
ogranicza mnie lenistwo jak i życie towarzyskie.
Wspomnę, że nie wiem, ile czeka nas rozdziałów.
Ja stawiam na około trzydzieści, czytelnicy twierdzą, że dużo więcej. Trzymam
kciuki, by ta opowieść nie znudziła mi
się i abym dotrwała do końca.
Na
koniec dodam, że przywiązuje dużą wagę do życia codziennego ninja. Do ich
obowiązków, przyjemności, obaw i pragnień. Nie spodziewajcie się wielkich
pojedynków i wojen. Przedstawiam tylko życie młodej dziewczyny, która
nieświadomie wplątuje się w zagmatwaną rzeczywistość geniusza.
Będą
łzy, będzie śmiech, będzie miłość i hartowanie woli, czyli wszystko czego
potrzeba, by udobruchać Mayuki.
Potknięcia w czasie i inne, równie ważne
Tutaj pojawił się dość spory zgrzyt,
który dopiero niedawno sobie
uświadomiłam. Bohaterowie w moim opowiadaniu mają siedemnaście lat, w tym
Itachi, kapitan oddziału ANBU. A problem tkwi w tym, że według Wikipedii Itachi
już w wieku 14 lat wymordował swój klan, odchodząc z Konohy. Czyli wszystko
przesunęło mi się o trzy lata na potrzeby opowiadania, ale znów Sasuke byłby
wtedy w wieku opuszczenia Akademii. Po jakże długich rozważaniach doszłam do
wniosku, że Sasuke zostanie przy wieku sześciu lat, a Itachi siedemnastu, nie
miejcie mi tego za złe, w porządku?
Co tyczy się Wioski Dźwięku, która w nieco dalszych rozdziałach będzie
miała swoje pięć minut. W mojej historii Dźwięk nie jest pod władzą Orochimaru,
jeszcze nie, bo pamiętajmy, że cofamy się trochę wstecz, gdzie Orochimaru nie
zdążył jeszcze podbić tej osady. To dość staromodna wioska, z własnym klanem,
którego najstarszy potomek od wieków jest władcą wioski. Więc to po prostu
osada równie zwyczajna co Konoha, tylko dużo słabsza politycznie jak i pod
względem ninja.
Ostrzeżenia
Wulgaryzmy to dla mnie chleb
powszechni, dlatego możecie spodziewać się ich w tekście, oczywiście w ilościach
graniczących z normą. Przemoc, sceny drastyczne, miłość homoseksualna – a i
owszem, czemu nie? Co do wątków erotycznych, to jeszcze nie zdecydowałam, ale
raczej wątpię. W końcu chcę zmieścić się w trzydziestu rozdziałach, tak?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz